LIGA: Baza 44 1-5 KS Urania

LIGA: Baza 44 1-5 KS Urania

W meczu 12 kolejki słupskiej B-Klasy Urania wygrała w Maszewie Lęborskim z Bazą 44 Siemirowice 5-1.

Po dwóch słabych meczach zawodnicy Uranii w końcu pragnęli wejść na falę, która niosła ich przez rundę jesienną na pozycji lidera. W pierwszych meczach oraz w sparingach brakowało czegoś w grze zespołu, co cieszyło przez pierwszą część sezonu. A czy można znaleźć odpowiedni moment, by udowodnij swoją wartość w meczu o takiej stawce? Baza w pierwszych dwóch meczach gra jak z nut, komplet zwycięstw przy wysokich wygranych, dzięki czemu w Maszewie zapowiadał się pojedynek o pozycję lidera (przynajmniej do środy, gdyż Grom Nakla ma zaległy mecz spowodowany wycofaniem się Brdy, przyp. red.). Przed samym spotkaniem arbiter powiedział zawodnikom, że spodziewa się meczu walki, i jego słowa zostały potwierdzone podczas kolejnych 90 minut.

Mecz dobrze rozpoczęli goście. Totalnie zepchnęli Bazę do defensywy, lecz mimo ciągłego odstrzału bramki nie udało się uwieńczyć żadnej z sytuacji golem. Pochwalić tutaj należy Arkadiusz Stencla, który jak klasowi pomocnicy obdarowywał zawodników ofensywnych. Jedna z jego „perełek” przyniosła skutek w 42 minucie. Piłka prostopadła przeszła całą defensywę gospodarzy, dopadł do niej Tomasz Kapeluch i „po profesorku” uderzył obok bramkarza, umieszczając piłkę w bramce.

Na drugą połowę zawodnicy z Siemirowic wyszli w bardziej walecznych nastrojach. Mieli bowiem dużą motywację – obiecano im „kratę” jeżeli 3 punkty uda się wywieźć do Siemirowic. Jednak ich kontrataki rzadko dochodziły do pola karnego Uranii, a to za sprawą muru w defensywie postawionego przez Mariusza Sołtysiaka, Wojciecha Płaksy oraz Marka Dorawy, który wygrywał wszystkie górne piłki, nie dając żadnych szans rywalom w powietrzy. Ofensywa również nie zawodziła. Druga bramka to zamiana ról konstruktorów pierwszego trafienia – tym razem „kowal” dograł z rzutu rożnego, a „wióra” podwyższył prowadzenie. Gospodarze próbowali wszystkiego, nawet przewrotek z „szesnastki”. Ta miała miejsce w 57 minucie, lecz została ona ofiarnie przyblokowana przez Mariusza Sołtysiaka. Zawodnik ucierpiał przy interwencji, przy czym miała miejsce nieprzyjemna sytuacja. Jeden zawodników skomentował leżącego obrońce słowami „niech leży i zdycha”. Można zrozumieć wielkie emocje towarzyszące temu spotkaniowi, lecz zawsze trzeba pamiętać o zasadach fair play. Niestety słowa te umknęły sędziemu, przez co zawodnik pozostał bez kary. Jednak karma przyszła parę minut później. W 64 minucie Tomek Kapeluch dośrodkował piłkę z cornera, a zawodnik gospodarzy wpakował futbolówkę do własnej bramki. Wrzutki z rzutu rożnego „kowala” były dzisiaj na wagę złota, gdyż już 10 minut później kolejna jego piłka zagrywana z rzutu wolnego została umieszczona w siatce przez Arkadiusza Stencla. W 80 minucie również z wrzutki naszej „dziewiątki” padła kolejna bramka, lecz tym razem swoją bezbłędną dyspozycję potwierdził Marek Dorawa. Tym razem kolejny wygrany pojedynek w powietrzu zakończył mocnym strzałem do bramki. Gospodarze jednak nie poddawali się. W 83 minucie rozpoczęli akcję prawą stroną, piłka dośrodkowana na pole karne została wybita przez wychodzącego z bramki Hinca. Do wybitej piłki dopadł napastnik Bazy, po czym został faulowany i sędzia wskazał na 11 metr. I tak oto w 83 minucie Piotr Jopkiewicz wykorzystał jedenastkę, dając gospodarzom bramkę honorową. Do końca spotkania obie drużyny miały swoje sytuacje, jednak żadnej z nich nie udało się zakończyć kolejną bramką.

Wygrana ta smakuje wyjątkowo. Gra Uranii w końcu wyglądała tak, jak zza dobrej jesiennej dyspozycji – zawodnicy cieszą się grą, walczą i przy tym sama gra może cieszyć trenera. Jak przyznali nam sami kibice z Maszewa, zwycięstwo to nam się należało, gdyż pokazaliśmy swój charakter. Trzeba pamiętaj jednak, że jedna jaskółka wiosny nie czyni. Trzeba mieć nadzieję, że dobra dyspozycja z niedzielnego przedpołudnia zostanie potwierdzona w następnych meczach. W tym tygodniu czeka nas przerwa od ligowych zmagań (związana z wycofaniem się rezerw Brdy Przechlewo, przyp. red.), leczy już w ostatnim tygodniu nadchodzi czas derbów – w Udorpiu będziemy gościć rezerwy Kaszubi Studzienice, na które już dzisiaj zapraszamy.

Baza 44 Siemirowice 1-5 KS Urania Udorpie

(83’ P.Jopkiewicz (kar.) – 42’ T. Kapeluch, 51’ A. Stencel, 65’ samobójcza, 74’ A. Stencel, 80’ M. Dorawa )

Żółte kartki: B. Woszczyk, D. Stencel, M. Bobrucki – T. Kapeluch, K. Strzyżewski

URANIA: Maciej Hinc – M. Dorawa (83’ M. Kukliński), M. Sołtysiak, W. Płaksa – J. Gembka (75’ J. Zmuda Trzebiatowski), A. Stencel (78’ K. Soldatke), A. Lass, K. Ciemiński, D. Nosal (65’ K. Strzyżewski) – Mateusz Hinc (80’ B. Dix) , T. Kapeluch

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości